Podali datę zakończenia działalności Pingera- 31 stycznia tego roku. Zanim to się stanie zapisałam sobie wszystkie strony mojego bloga w wersji offline. Podejrzewam, że strona po zamknięciu przestanie być dostępna, więc wszystkie moje wpisy wylecą na cyfrowe śmietnisko. Szkoda byłoby stracić 10 lat mojego lalkowania od tak.
No nic teraz mam nowy blog, nowe możliwości ;)
W tym roku pierwszej sesji dorobiła się moja Vitis. Wybór padł na nią, gdyż w tamtym roku nie zrobiłam jej ani jednej fotki (smuteczek), a dwa że niedawno przeczytałam książkę "Yurei" Zacka Davissona. Jeżeli kogoś interesuje tematyka duchów japońskich i skąd wzięły się postacie Sadako z filmu "Ring" czy Kayako z "Klątwy" w kinematografii to polecam tę książkę ;) Mnie zaskoczyło od jak dawana w kulturze japońskiej występują tego typu przedstawienia duchów czy to w teatrze no i kabuki, książkach czy później w filmie.
Moja Vitis wygląda jak klasyczne przestawienie Oiwy czyli ducha nienawiści. Nie zdradziła mi tylko za co się mści po śmierci ... (byleby nie na mnie, że nie zrobiłam jej w zeszłym roku żadnej sesji :P)
Zmartwiła mnie informacja o likwidacji Pingera. Przez lata też prowadziłam tam swój blog, ale odeszłam, bo trudności techniczne z wrzuceniem czegokolwiek w końcu zupełnie mi tę platformę obrzydziły. Niestety, nie zdążyłam go zapisać...
OdpowiedzUsuń"Duchowa" sesja Vitis robi wrażenie! "Yurei" jeszcze nie czytałam, ale w zeszłym roku sięgnęłam po książę tego samego autora dotyczącą yokai w ogóle :)