niedziela, 27 lutego 2022

Together with Ukraine...

 Mimo iż mam inne rzeczy do pokazania na blogu (zdjęcia BJD szczurka Pixie i moje pierwsze podejście do carvingu Blythe) ostatnie wydarzenia sprawiają, że nie mam ochoty ich postować :( Zresztą w obliczu wojny jak cokolwiek innego może być istotne? Wiem, że trzeba żyć dalej, ale nie umiem odseparować się od tego co dzieje się na Ukrainie. Nie umiem nawet wyobrazić sobie tragedii ludzi, którzy mieszkają w Polsce a tam została ich rodzina lub są zmuszeni uciekać ze swojego kraju, aby ratować życie. Nikt nie powinien doświadczać tak traumatycznych przeżyć. Jestem także przerażona możliwością wybuchu konfliktu w całej Europie i na świecie. Skoro Rosja może napaść na Ukrainę bez żadnej przyczyny to wszystko jest niestety możliwe, łącznie z wojną nuklearną, w której nikt nie wygra.

Moja pierwsza Blythe pochodzi od artystki z Ukrainy mieszkającej w Kijowie - MoriteraShop. Niech będzie ona symbolem mojej solidarności z Ukrainą. Mam nadzieję, że wojna szybko się zakończy a Ukraina obroni swoją suwerenność.



czwartek, 17 lutego 2022

Oreo with Oreo...

 Dzisiaj wypada Dzień Kota a to dobrze się składa, bo miałam wcześniej przygotowaną sesję z Oreo :)

Jakiś czas temu zakupiłam ciasteczka mini Oreo z myślą o tej sesji. W sumie w głowie miałam głównie trzy pierwsze ujęcia, ale potem zrobiłam mu także fotki w dioramie z ciasteczkami ;) Nie planowałam także, że zdjęcia będą czarno-białe, ale podczas obróbki okazało się, że Oreo lepiej komponuje się z ciasteczkami w monochromatycznej kolorystyce. No i oczywiście nie muszę wspominać, że miłym zakończeniem sesji była możliwość konsumpcji wszystkich Oreo mniam:)












niedziela, 13 lutego 2022

LE LOL Mgae cares new stylization...

 Limitkę LOL posiadam od kwietnia 2021, jednak dopiero w ten weekend z racji ładnej, słonecznej pogody udało mi się ją wystylizować. Wykorzystałam także ostatnie promienie słońca, żeby zrobić kilka fotek i zaprezentować ją w nowej odsłonie. 

Zanim pokażę najnowsze zdjęcia jeszcze przypomnienie jak wyglądała owa limitka LOL Mgae cares (zdjęcie firmowe i moja fotka robiona kwietniu 2021):




Ktoś może zapytać po co kupować limitkę skoro i tak ją przemaluje. Jeżeli ktoś zbiera lalki bez ich customizowania to tak mogę się zgodzić, że takie działanie byłoby niedorzeczne. Natomiast ja kupiłam tą konkretną LOL, gdyż chciałam mieć w kolekcji lalkę z fryzurą w kształcie kokardy. A jako że zazwyczaj lalki LOL są losowe a tutaj mam gwarantowane, że będzie to ta konkretna lalka to zdecydowałam się na zakup ;) Zresztą sama stylizacja firmowa nie urzekła mnie na tyle, aby mieć skrupuły, że zostanie ona zmieniona. 

Ok to nie przedłużając teraz już zdjęcia ;) Jak widać sporo się zmieniło. Tym razem z pomocą epoxy dorobiłam jej ząbki oraz wkleiłam rzęsy, które dodają uroku jej wielkim oczkom :) 





I wszystkie moja LOL razem w kolejności chronologicznej (od prawej pierwsza wystylizowana lalka LOL). Jak widać tutaj trzymam się stylu uroczych i pastelowych dziewuszek i raczej nie zamierzam tego zmieniać ;)



niedziela, 6 lutego 2022

Next Blythe...

 Przyjechała moja Blythe, którą mam zamiar sama scustomizować. Na pewno potrwa to sporo czasu, bo muszę zakupić jeszcze potrzebne materiały do przeróbki takie jak chipy do oczu, peruka oraz trochę narzędzi do carvingu (dłuta, skalpele albo od razu zainwestuję we frezarkę z różnymi końcówkami). Nadal obawiam się jak mi pójdzie rozbiórka jej mechanizmu oczu tego boję się najbardziej, że zepsuję coś na starcie>< Oczywiście obejrzałam trochę tutoriali na YT, ale patrzeć a samemu to wykonać to nie to samo ;) Dobrze, że mam dwie główki w razie jakby pierwsze podejście do carvingu zakończyło się niepowodzeniem. Jak już dojdę do etapu, że rozbiorę Blythe na części pierwsze i wystrugam coś na jej twarzy to dalej pójdzie już z górki, bo o makeup nie martwię się zupełnie. Przemalowywałam już tyle różnych lalek, że zrobienie makijażu na tak ogromnej główce to pikuś ;)

A tak wygląda Blythe, która do mnie przyjechała. Zawsze mnie lekko przeraża ich firmowe ustawienie oczu, jakby chciała zjeść Ci mózg w nocy :P




Welcome home...

 Kilka fotek mojej Cassii w dioramie :) Ten jej wielki łeb jak baniak trochę utrudnia robienie zdjęć, bo zajmuje sporo przestrzeni i ciężko jest ustawić lub posadzić lalkę tak, aby się nie przewracała. Muszę chyba kupić taki niewidoczny stojak do podpierania jej głowy podczas sesji ;P







piątek, 4 lutego 2022

My first Blythe...

Może wydawać się dziwne, że zbierając tyle różnych rodzajów lalek nie miałam do tej pory u siebie żadnej lalki Blythe. Sama się nad tym zastanawiałam i doszłam do wniosku, że po prostu zazwyczaj inne lalki były priorytetem lub były łatwiej dostępne. Poza tym nieco przerażała mnie customizacja Blythe i obawiałam się, że nie poradzę sobie z wyrzeźbieniem jej twarzy. Natomiast ceny dobrych customów innych artystów kosztują sporo $. Jednak na początku roku stwierdziłam, że poszukam gotowej zcustomizowanej Blythe, która po pierwsze nie zje całych moich oszczędności oraz będzie spełniała moje dość wysokie wymagania co do jakości wykonania i stylistyki. Jako osoba, która także zajmuje się przerabianiem lalek możecie mi wierzyć, że nie było to łatwe zadanie ;) Udało mi się jednak znaleźć tą jedną wymarzoną na Etsy w miarę przystępnej cenie (jak na customy Blythe ;)) i zza miedzy czyli z Ukrainy. Paczka szła wyjątkowo długo, bo prawie miesiąc... dłużej niż paczki z Azji :P Jednak było warto. Moja pierwsza dynka jest cudna :) Piszę pierwsza, bo w między czasie czekając aż do mnie dotrze zamówiłam fabrycznie nową Blythe przeznaczoną do przeróbki. Mimo wszystko chcę spróbować swoich sił, zobaczymy co z tego wyjdzie ;)

A tymczasem poznajcie Cassię. Na razie tylko parę fotek arrivalowych, ale w weekend pewnie zrobię jej lepsze zdjęcia;)

Przyjechała do mnie w drewnianym pudełku (a ja się dziwiłam czemu paczka tyle waży...)


Dostałam cały zestaw dodatkowych rączek oraz stojak



No i teraz już Blajtka w całej krasie




Te ząbki są cudne *___*

I w pełnym outficie:)
A na koniec jeszcze słodki custom jej sznureczków do zmiany oczu i zamykania powiek :)

Podsumowując nie żałuję ani jednego wydanego $, ta Blythe spełniła wszystkie moje oczekiwania. Zobaczymy czy uda mi się wystrugać jej koleżankę :D