czwartek, 17 listopada 2022

Light in the dark...

 Od momentu zmiany czasu pod koniec października mam wrażenie, że ktoś zabrał mi pół dnia ;/ Światło dzienne tak szybko umyka, że widzę je głównie w pracy z okna. Zawsze ten okres jest dla mnie mniej produktywny zarówno jeżeli chodzi o zdjęcia jak i wykonywanie makijaży i repaintów. Najchętniej bym przezimowała ten okres i obudziła się na wiosnę ;)

Tymczasem jeszcze pod koniec października zrobiłam sesję mojej Cannie z wykorzystaniem latarenki, którą zakupiłam jakiś czas temu w Kik :)



2 komentarze:

  1. Ja też jestem z tych, którzy najchętniej na zimę by hibernowali. Dodatkowym plusem byłaby możliwość bezkarnego opychania się jesienią ;). Ujęcie Canny prześliczne, doskonale oddające ducha późnej, mrocznej, przygnębiającej jesieni, kiedy tylko ciepłe światła latarenek mogą rozproszyć szybko zapadające ciemności.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zdjęcie niezwykle nastrojowe. Muszę i ja powyciągać latarenki, które kupiłam dla moich żywic. Zbliżająca się Gwiazdka to dobry czas na wszelkiego rodzaju światełka. Przespać zimy raczej bym nie chciała, bo uwielbiam szklane bombki, zwłaszcza te vintage. :)

    OdpowiedzUsuń