niedziela, 4 sierpnia 2024

Eloe repaints...

 Postanowiłam nieco przerzedzić moją kolekcję i sprzedać kilka repaintów moich Barbie, abym miałam miejsce na nowe, piękne lalki :)  Można je także znaleźć na moim Instagramie, jednak jeżeli ktoś nie ma IG to może napisać do mnie tutaj :) W Polsce wysyłka do wybranego paczkomatu jest za darmo :) 

Na sprzedaż są tylko same głowy lalek, ciałka, ubrania, akcesoria itd. nie są na sprzedaż. Makijaże wykonywane są za pomocą pasteli i farb akrylowych oraz zabezpieczone są Mr Super Clear. Nie zaleca się rozgrzewania główki suszarką bądź wrzątkiem aby osadzić głowę na ciałku, gdyż może to uszkodzić powierzchnię makijażu. Zaleca się także aby główkę montować w rękawiczkach, ponieważ brud na rękach może zostawić zanieczyszczenia na twarzy lalki a pomalowane paznokcie mogą zarysować makijaż.


1. Głowa Barbie Signature Looks Petite - 50$




2. Głowa Fashionistas Ken 74- 50$




3. Głowa Barbie tenis HKT73- 50$








Violet...

 Wybrałam się na sesję Eris w kwiatach szałwii :) Bardzo podobał mi się ten kontrast fioletu z jej niebieskim ubrankiem i blond włosami :)








Children's Day...

 Z okazji Dnia Dziecka lubię karmić swoje wewnętrzne dziecko i kupować rzeczy ode mnie dla mnie ;) Jednak tym razem kupiłam lalki dla moich lalek robiąc tym samym prezent dla nich :)Były to moje dwie ulubione księżniczki Disneya - Ariel i Merida, które są w idealnym lalkowym rozmiarze :) Ariel dostała moja mini me Ines a drugą księżniczkę moja Abelia, która podobnie jak Merida ma bujną rudą czuprynę :) (czasami lubimy niektóre postaci, bo są do nas podobne, prawda ;)?)










Także zachęcam do karmienia swojego wewnętrznego dziecięcia, nie muszą to być rzeczy materialne, czasami po prostu wystarczy być dla siebie miłym i oderwać się od swoich "dorosłych" myśli i zajęć ;)


piątek, 2 sierpnia 2024

Sleeping beauty...

 Ostatnio postanowiłam nieco odświeżyć makijaże moich porcelanek, bo robiłam je kilka lat temu. Na pierwszy ogień poszła moja Malva. W wersji firmowej wyglądała w ten sposób:


Potem dorobiła się takiego makijażu:


Jednak nie byłam z niego zadowolona, bo oczy wyglądały źle, przez to że w rzeźbie głowy nie ma zaznaczonych oczu i powierzchnia tam jest wklęsła  :/ Postanowiłam zmienić otwarte oczy na zamknięte i powstał taki oto efekt :)










 

Ginger wig...

 Swego czasu wykonałam komisz wiga dla DoDollsDream Teacup w kolorze rudym. Raczej nie planowałam dla mojej Bellis peruki w takiej kolorystyce, ale myślę, że fajnie się zgrywa z jej fioletowym odcieniem żywicy :)







New cutie...

Lalkę Rainbow high Gabriellę Icely zakupiłam na charytatywnej licytacji Szlachetnej Paczki, która była organizowana w mojej firmie w celu zbiórki funduszy na spełnienie marzeń wybranej rodziny. Nie planowałam wchodzić w kolejną serię lalek (mimo że od dłuższego czasu lalki RH bardzo kusiły, oj bardzo :P), jednak skoro cel był szczytny a ja mogłam stać się posiadaczką mojej pierwszej RH to postanowiłam ją przygarnąć do mojej lalkowej gromadki :) Była to dokładnie ta panna (wersja biedniejsza, bo ciałko nie ma ruchomych stawów):


Wylicytowałam ją w myślą o customizacji. Oglądając filmiki na YT z procesu przerabiania lalek RH wiedziałam, że jest to dość drastyczny proces (przy założeniu że chcemy zmienić jej oczy) i wymaga otworzenia jej główki. Trzeba dokonać trepanacji czaszki aby dobrać się do slotów na oczy, które muszą zostać usunięte jeżeli chcemy włożyć inne oczka niż jej defaultowe. Postanowiłam zachować oryginalną kolorystykę błękitów i połączyć go z bielą. W nowym wydaniu jest wg mnie bardziej urocza i słodka :) Nazwałam ją Lily :D A  jak Wam się podoba :)?









Spring flowers...

 W maju wybrałam się z Pixie na sesję aby zrobić jej zdjęcia w wiosennych kwiatach. Upatrzyłam sobie piękny krzak tamaryszka i lilaka :) Ustawiłam Pixie na krzewie i zaczęłam robić zdjęcia. W pewnej chwili poczułam że coś smyra mnie po nogach. Myślałam że to trawa, jednak okazało się, że weszłam mrowisko i moje buty oraz kostki pokrywało stado mrówek. Jeszcze nigdy tak szybko nie uciekałam z miejsca sesji. Przeszłam spory kawałek do innego krzewu tamaryszku. Tym razem jednak z przestrachem patrzyłam na moje stopy czy aby nic mnie nie atakuje. i kiedy już myślałam, że uciekłam mrówkom nagle nie wiadomo skąd znowu zaczęły łazić mi po butach. Całe szczęście udało mi się zrobić trochę zdjęć i moje poświęcenie nie poszło na marne :P